
Rozważania o adoracji Najświętszego Sakramentu cz.4
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów o. Zbigniew Bruzi CSsR
Czego mogę spodziewać się po adoracji? ROZTROPNOŚCI
Z listu świętego Jakuba Apostoła 3, 13: Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!
Na wakacjach, urlopie często czujemy się swobodnie i nie przywiązujemy wagi do jakichś specjalnych zachowań. Można więc spotkać się z sytuacją, że np. w góry ludzie idą ubrani jak na plażę: w klapkach, krótkich spodenkach, koszulce z krótkim rękawem. I nagle się okazuje, że są gdzieś bardzo wysoko. Sami się dziwią, jakim cudem tam weszli. I tu zaczyna się problem: jak teraz zejść w tych klapkach, które bardzo dobrze sprawdzają się pod prysznicem czy na basenie, ale nie w wysokich górach. Wtedy może dopiero człowiek uświadamia sobie jak bardzo potrzebna jest w życiu roztropność. Gdyby tylko do takich nieroztropnych zachowań dochodziło, to pół biedy. Niestety człowiek potrafi być nieroztropny w o wiele poważniejszych sytuacjach, które grożą wręcz utratą szczęścia wiecznego.
Roztropność jest jednym z darów Pana Boga dla człowieka. Jest pierwszą z tzw. czterech cnót kardynalnych, a więc najbardziej niezbędnych w życiu. Dzięki niej można łatwo ustrzec się przeróżnych szatańskich sideł, zastawionych na nas dość gęsto. Bez takiej cnoty, można stać się łatwym łupem przeciwnika Pana Boga i wroga człowieka.
Gdzie można się jej uczyć, gdzie można ją doskonalić?
Między innymi podczas adoracji. Idąc do Jezusa, przeglądając swoje życie w Jego lustrze, możemy dostrzec co w nim jest dobre, a co złe. Które nasze wybory prowadziły do dobra, szczęścia, a które były przyczyną naszych porażek? Możemy łatwo odkryć ich przyczyny. I wtedy łatwo zrozumiemy, że najczęściej zło, którego jesteśmy sprawcami, które nas dotyka, to wynik braku roztropności. Przez nieprzemyślane wybory i lekkomyślność nie tylko naraziliśmy się na niebezpieczeństwo, ale staliśmy się sprawcami zła.
Adoracja to okazja, aby przede wszystkim zapatrzeć się w Jezusa: jak On żył, jak postępował, jakich dokonywał wyborów. Czemu to wszystko służyło i do czego prowadziło? To też czas, kiedy możemy pytać Jezusa czy nasze życie Jemu po prostu się podoba? Czy nasze wybory, nawet te najdrobniejsze, służą właściwie naszemu zdążaniu do nieba?
Adoracja to jakby taki punkt kontrolny na drodze naszego życia. Potrzebujemy czegoś takiego i to bardzo, szczególnie, gdy popatrzymy na współczesny świat, w którym wydaje się, że roztropność jest już tylko mdłym wspomnieniem.
Pierwszym polem, na którym możemy i powinniśmy rozwijać cnotę roztropności adorując Jezusa, to uczenie się na własnych błędach. Patrząc na świętość Jezusa, w jej świetle możemy zobaczyć własne życie. Tu niejako w sposób wyjątkowo ostry zobaczymy swoje błędy i grzechy.
Uczyć się na błędach, to chyba jedna z lepszych i pożyteczniejszych lekcji, jakich udziela nam życie. Jesteśmy roztropni, ćwiczymy się w roztropności, gdy przypominając sobie popełnione w przeszłości błędy, możemy teraz, będąc w podobnej sytuacji, tych błędów uniknąć. Dotyczy to zarówno tego, co grzeszne, jak i tego, co grzechem nie będzie, jednak nie będzie służyło naszemu czy innych dobru.
Na adoracji, kiedy Jezus w ciszy naszego serca, niejako przypomina nam to wszystko, możemy podjąć właściwe postanowienia, aby w przyszłości tych błędów nie powielać.
Gdy jesteśmy na tej intymnej rozmowie z Jezusem, możemy również uczyć się roztropności poprzez uczenie się z przykładu innych. Chodzi tu zarówno o tych, którzy są dla nas dobrym przykładem, jak i tych, którzy są tego przeciwieństwem. Jeśli widzę, że ktoś osiągnął świętość (a święci zawsze byli stawiani za wzór i powinni być tak przez nas postrzegani), to nie ma innej alternatywy: idę w ich ślady. Takie postępowanie będzie świadczyć o naszej roztropności.
I wreszcie: roztrząsając podczas adoracji nasze decyzje i patrząc na naszą przeszłość, możemy lepiej kształtować naszą przyszłość. Nie będziemy podejmować nieprzemyślanych decyzji, nie będziemy działać pochopnie, co w konsekwencji nie doprowadzi nas do grzechu.
Warto więc iść na adorację, „tracić” tu swój czas, aby zyskać coś o wiele ważniejszego: roztropność, która poprowadzi nas przez życie i ustrzeże przed błędnymi wyborami i decyzjami. Amen.
Modlitwa:
Panie Jezu,
Tyle razy dałeś mi poznać
Jak marne są moje decyzje i wybory.
Są takie, bo podejmuję je sam.
Chcę więc na Tobie się oprzeć
I u Ciebie szukać mądrości.
Amen.

