
Nabożeństwo zadośćuczynno-wynagradzające 2-3 maja
Zapraszamy do udziału w nabożeństwie zadośćuczynno-wynagradzającym „24 Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa” wg zapisów Sługi Bożej Luizy Piccarrety, MAŁEJ CÓRECZKI WOLI BOŻEJ, jak nazywa ją sam Jezus.
Polega ono na czytaniu i rozważaniu Męki Pańskiej, jaką Pan Jezus przecierpiał w ostatniej dobie Jego ziemskiego życia godzina po godzinie (dzień i noc). Pan Jezus powiedział do Luisy: „Gdy teraz ktokolwiek odprawia te Godziny Mojej Męki, przez kontakt z nim czuję wyciągane gwoździe, wyjmowane ciernie, gojone rany i obmywane plwociny. Czuję jak zło, które czynią Mi inni wymieniane jest na Dobro.” W jednej z Godzin czytający błogosławi, w innej współczuje, w innych wychwala, a w jeszcze innych niesie pociechę cierpiącemu Jezusowi, wynagradza, błaga, modli się i uprasza. 24 godziny Męki Pańskiej, oparte na pismach Luizy Piccarrety, obiecują duchowe wsparcie i łaski dla każdego, kto je rozważa. Dla grzeszników jest to obietnica nawrócenia, dla ludzi niedoskonałych – droga do doskonałości, a dla cierpiących – siła, pocieszenie i lekarstwo.
Rozważanie 24 godzin Męki Pana Jezusa będziemy przeżywać w naszym kościele parafialnym w dniach 2.05.- 3.05.2025 r., nieprzerwanie od godz. 1700(piątek) do godziny 1700(sobota) następnego dnia. Modlitwa prowadzona będzie przez Wspólnotę Modlitewną. Każdy może wybrać dowolną, dogodną dla siebie godzinę, by przyjść do naszej świątyni i towarzyszyć Cierpiącemu Jezusowi.
Więcej informacji odnośnie do praktyki modlitwy 24 Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa oraz obietnice Pana Jezusa dla dusz pobożnie je rozważających można uzyskać na naszej stronie internetowej.
…………………………………………………………………………………………………………………..
Św. Faustyna mówi, że „Nie jest możliwe nauczenie się prawdziwej pokory i osiągnięcie autentycznej świętości bez ciągłego rozważania Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Boleści Serca Jego Najświętszej Matki Maryi…”
Intencja, cel, sens i siła Godzin Meki Pańskiej
Św. Hannibal Maria Di Francia pisze:
„Można powiedzieć, że od pierwszego do ostatniego słowa dzieło 24 Godzin Męki Pańskiej jest nieustannym zadośćuczynieniem za wszystkie grzechy i za każdy jego rodzaj, i nie tylko za grzechy ciężkie, lecz także za te lżejsze, i nie tylko za grzechy, które zostały popełnione przeciwko Jezusowi Chrystusowi, kiedy był w rękach wrogów, lecz także za wszystkie grzechy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, w osobie każdego grzesznika, zarówno straconego, jak i wybranego…”
Sł.b. Luisa Piccaretta pisze o owocach, zasługach i obietnicach Jezusa dla każdego, kto będzie rozważał Zegar Męki Pańskiej:
„Jeśli ten, kto będzie rozważał Godziny Męki Pańskiej jest grzesznikiem – nawróci się; jeśli jest niedoskonały – osiągnie doskonałość; jeśli jest święty – stanie się bardziej świętym; jeśli ulega pokusom – odniesie zwycięstwo; jeśli jest cierpiący – znajdzie w tych godzinach siłę, lekarstwo, pocieszenie, a jeśli jego dusza jest słaba i nędzna – znajdzie pokarm duchowy i zwierciadło, w którym nieustannie będzie mógł się przeglądać, aby się upiększyć i upodobnić do Jezusa…”
Dalej Luisa zwarca uwagę na bardzo ważne konsekwencje rozważań Godzin Meki Pańskiej:
„Gdy rozważamy owe Godziny, dzieje się jakby Jezus słyszał w tych zadośćuczynieniach odtwarzany swój własny głos i swoje własne modlitwy, które wznosił do ojca podczas 24 Godzin swojej bolesnej Męki. I jeśli byłoby to praktykowane przez kilka dusz w każdym mieście lub miasteczku to (…) sprawiedliwość Boża zostałaby częściowo złagodzona, a jej bicze byłyby częściowo powstrzymane i jak gdyby osłabione…”
Istotą owego nabożeństwa jest ZADOŚĆUCZYNIENIE
Pan Jezus do Luisy:
„Tak miły jest dla mnie ten, kto stale rozmyśla nad moją Męka, ubolewa nad nią i Mi współczuje, że czuję się jakby pokrzepiony we wszystkim, co przecierpiałem podczas mojej Męki (…) Tak więc, jeśli podczas mojej Męki związano mnie powrozami i łańcuchami, dusza Mnie odwiązuje i daje mi wolność. Ci wzgardzili Mną pluli na Mnie i Mnie obrażali, a ona Mnie szanuje, oczyszcza z tych opluć i Mnie wielbi. Ci obnażyli mnie i biczowali, a ona zaś leczy moje rany i mnie przyodziewa. Ci ukoronowali mnie cierniem, traktując jak „król pośmiewisko”, wypełnili moje usta żółcią i Mnie ukrzyżowali. Dusza rozmyślając nad wszystkimi moimi bólami, koronuje mnie chwałą i oddaje mi cześć, uznając mnie za swojego Króla. Wypełnia Moje usta słodyczą, dając mi najbardziej wykwintny pokarm, którym jest pamięć o moich własnych czynach. A wyjmując gwiździe i zdejmując mnie z Krzyża, sprawia, że Ja się odradzam, w jej sercu, dając jej w nagrodę, za każdym razem, gdy to czyni, nowe życie łaski…”
„Godzinnym Mojej Męki, które są Moimi własnymi modlitwami, moim zadośćuczynieniem i całą miłością, wyszły z głębin Mojego Serca…”.
W innym miejscu Jezus daje Luisie obietnicę:
„Córko Moja, w nagrodę za to, że napisałaś Godziny Meki, za każde słowo które napisałaś, dam ci pocałunek i duszę.
Luisa pyta Jezusa, co da tym, którzy będą rozważać Godziny Jego Meki. Jezus odpowiada:
„Jeśli będą je rozważać wspólnie ze mną i za pomocą Mojej własnej Woli, im również dam dusze za każde słowo, które przeczytają, ponieważ mniejszy lub większy efekt tych Godzin Meki wynika z większej lub mniejszej jedności, jaką ze Mną tworzą. Jeśli stworzenie rozważa je za pośrednictwem Mojej Woli, to ukrywa się w mojej Woli, a kiedy działa Moja Wola, mogę czynić wszelkie dobro (…) i będę czynił za każdym razem, gdy będziecie je rozważać…”.
Godziny te mają największą wartość spośród wszystkiego, nie są niczym innym jak powtórzeniem tego, co Ja czyniłem w trakcie swego śmiertelnego życia i tego, co nadal czynię w Najświętszym Sakramencie. Gdy słyszę te Godziny Męki Mojej, słyszę swój własny głos i swoje własne modlitwy…”
Pan Jezus podaje straszny stan świata i dusz, w jakim obecnie się znajdują, mówi też o nieskończonej wartości rozważań Godzin Męki Pańskiej, które utrzymują harmonijność we wszechświecie, ale też dzięki Godzinom każąca ręka Boga jest powstrzymywana przed wymierzeniem słusznej sprawiedliwości względem ludzkości:
„Córko moja, świat stracił równowagę, ponieważ nie zachował w pamięci mojej Męki. W ciemnościach nie odnalazł światła mojej Męki, światła, które by go mogło i oświetlić i za pomocą którego Ja mógłbym ukazać swoją Miłość i to, ile bólu kosztują Mnie dusze (…) Ach, człowiek sprzeniewierzał się wszystkiemu, ponieważ we wszystkim oddalił się od Tego, który mógł mu pomóc (…) Ach człowiek pogarsza się coraz bardziej, a Ja ze łzami krwi go opłakuję (…). Godziny te są porządkiem wszechświata i utrzymują Niebo i ziemię w harmonii oraz powstrzymują Mnie przed całkowitym zniszczeniem świata.
Pan Jezus wyjaśnia również, jak ważne jest, by ludzie rozważali Godziny Jego Męki, w kontekście zadośćuczynienia, uśmierzenia Jego cierpień:
„…Przez kontakt z duszami, które rozważają owe Godziny mojej Męki, czuję, jak są Mi wyciągane gwoździe, łamane ciernie, gojone rany i zmywane oplucia. Czuję, jak zło, które czynią Mi inni, wymieniane jest na dobro. I czując, że kontakt z nimi nie czyni Mi zła, lecz dobro, coraz bardziej się na nich wspieram (…) Gdy dusza rozważa te Godziny, bierze moje myśli czyni je swoimi, bierze moje najbardziej intymne włókna i czyni je swoimi, i wznosząc się pomiędzy Niebem a Ziemią, sprawuje mój własny urząd, i jako Współodkupicielka mówi razem ze mną – oto ja poślij mnie. Chcę Ci zadośćuczynić wszystkich, odpowiedzieć za wszystkich i wyprosić dobro dla wszystkich…”
Pan Jezus wskazuje też na Maryję, jak tę, która zebrała każda myśl o Męce swojego Syna, której nic nie umknęło, a która była nią wypełniona po brzegi, współdoznajac każde cierpienie, które było udziałem Jego samego:
„Mojej kochanej Mamie nigdy nie umknęła myśl o mojej Męce, a dzięki jej powtarzaniu wypełniła się Mną calutka. Tak samo dzieje się z duszą, dzięki powtarzaniu tego, co przecierpiałem – wypełnia się Mną…”
Pan Jezus mówi z bólem o tym, jak niedoceniana jest Jego Męka, gdy człowiek mając na wyciągnięcie ręki ten zbawczy środek, nie korzysta z niego, a nawet świadomie odrzuca, przekierowując swoją energię na zdobywanie ludzkich zaszczytów, tytułów naukowych, nie troszcząc się o Mękę Pana Jezusa, i dzieje się to nawet wśród ludzi religijnych, nie wyłączając nawet kapłanów
„…za każdym razem, gdy dusza rozmyśla nad moja Męką, gdy wspomina, co przecierpiałem lub mi współczuje, otrzymuje na nowo dar zasług mojego cierpienia (…) mało jest tych, którzy czynią z niej (Męki Pańskiej) skarb! Mimo całego dobra mojej Męki, widać dusze słabe, ślepe, głuche, nieme, chrome, żywe trupy, które budzą jedynie wstręt. Dlaczego? Ponieważ moja Męka poszła w zapomnienie. Moje bóle, moje rany i moja krew są wzmocnieniem, które przezwycięża słabości, są światłem, które daje wzrok ślepym są językiem, który rozwiązuje języki i otwiera słuch, są drogą, która wyprostowuje chromych, są życiem, które wskrzesza umarłych (…) Wszelkie środki zaradcze, niezbędne ludziom znajdują się w moim Życiu i mojej Męce, ale stworzenia gardzą lekarstwem i się nie troszczą o środki. Widać więc, że mimo całego Odkupienia, stan człowieka się pogarsza, jakby był dotknięty nieuleczalna chorobą. Ale najbardziej mnie boli widok ludzi religijnych, którzy się trudzą, aby zdobyć doktryny, filozofie, mało znaczące rzeczy, a o moją Mekę wcale się nie troszczą. Moja Męka jest więc często wydalana z kościołów i z ust kapłanów. Ich mowa jest zatem pozbawiona światła, a społeczeństwa są jeszcze bardziej spragnione niż wcześniej.
Pan Jezus wskazuje na fakt, że gdy dusza rozważa te godziny, radość Aniołów jest tak wielka, że, pełni szacunku oczekują, aby usłyszeć, co dusza powie i modlą się razem z nią. Aniołowie chłoną wypowiedziane przez człowieka słowa, aby następnie powtórzyć po nim to, co mówi. Z jak wielkim szacunkiem człowiek powinien podejść do rozważania tych Godzin. Następnie Pan Jezus prosi o apostolat, w postaci rozpowszechniania tych Godzin (dziś każdy z nas może to uczynić w różnej formie, nawet na zasadzie świadectwa w swoim najbliższym otoczeniu):
„Przy tylu goryczach, które otrzymuję od stworzeń, owe Godziny są małymi łykami, jakie dają mi dusze. Ale za mało jest tej słodycz w porównaniu do tak wielu gorzkich łyków, które otrzymuję. Dlatego bardziej je rozpowszechniajcie, bardziej rozpowszechniajcie! (…) W czasach tych potrzebuję ogromnego zadośćuczynienia i tylko ten, kto czyni siebie Mną, Może mi je dać”.
Można by jeszcze wiele pisać na temat Godzin Męki Pańskiej, nie wyczerpując tematu, jednak najlepiej odkrywać je samemu, w obecności Jezusa, kontemplując, wchodząc w przepaść Jego Męki, otwierać się tym samym na bijące źródło łask, jak również sprawiając ulgę cierpiącemu Zbawicielowi, nie pozostawiając go w osamotnieniu. Można dołączyć w każdej chwili, czy w dzień, czy w nocy, Pan Jezus będzie adorowany podczas wyjątkowych rozważań, pośród jego wiernych.
Źródło: „By była bardziej znana i miłowana” Dariusz Lasek

