Wszyscy rodzice mogą mieć nie tylko święte dzieci, ale sami mogą zostać świętymi…
Właśnie rozpoczęto starania o wyniesienie na ołtarze rodziców św. Jana Pawła II.
– Papież często wracał do doświadczenia domu – mówił kard. Stanisław Dziwisz w Wadowicach.
Wbazylice Ofiarowania NMP, gdzie znajduje się chrzcielnica, przy której został ochrzczony mały Karol Wojtyła, i obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, przed którym często się modlił, odbyło się uroczyste otwarcie procesów kanonizacyjnych Emilii i Karola Wojtyłów – rodziców przyszłego papieża.
Sesja rozpoczęła się modlitwą do Ducha Świętego, której nauczył św. Jana Pawła II jego ojciec.
– Chcę tutaj, w tym miejscu, zaświadczyć, w obecności zgromadzonych kapłanów, że jako wieloletni sekretarz kard. Wojtyły i papieża Jana Pawła II wiele razy słyszałem od niego, że miał świętych rodziców – mówił podczas pierwszego posiedzenia trybunałów kard. Dziwisz.
Opowiadał o tym, że papież często wspominał przede wszystkim ojca, Karola seniora, z którym łączyła go „nie tylko więź synowska, ale prawdziwa duchowa przyjaźń”. – Wspominał, jak w rodzinnym domu znajdował ojca klęczącego nocą w drugim pokoju, zatopionego w modlitwie. Z wielkim wzruszeniem opowiadał o wspólnych pielgrzymkach do sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej. To za sprawą ojca przyjął szkaplerz w pobliskim kościele karmelitów bosych „na górce” i modlił się tam do św. Józefa – mówił najbliższy współpracownik świętego papieża.
Podkreślał, że relacja z ojcem, bliska i pełna wzajemnego zaufania, tkwiła głęboko w życiu księdza, biskupa i papieża Wojtyły. Jak zaznaczył kard. Dziwisz, Ojciec Święty mało pamiętał matkę, która zmarła, gdy miał 9 lat. Miłość do niej wyraził w wierszu „Nad Twoją białą mogiłą”.
Sekretarz św. Jana Pawła II wspominał ponadto, że papież zawsze miał przy sobie niewielkie portreciki obojga rodziców. W Watykanie umieścił je na biurku. – Do doświadczenia domu powracał, kiedy mówił o tym, jak ważni są rodzice w naszym życiu, przywołując przykład świętych rodziców, którzy dobrze wychowali swoje dzieci, np. rodziców św. Teresy z Lisieux i innych świętych – dodał.